Translate

wtorek, 14 maja 2013

Dlaczego biegniesz?

  Wyglądając przez okno wychodzące na rynek, mistrz Spostrzegł jednego ze swoich uczniów. Był to Haikel, który Szedł w pośpiechu bardzo czymś zaaferowany. Mistrz zawołał Na niego i poprosił go do siebie.
   
     - Haikel, czy widziałeś dzisiaj rano niebo?
     - Nie, Mistrzu.
     - A drogę, Haikel? Czy widziałeś dzisiaj rano drogę?
     - Tak, Mistrzu.
     - A teraz, czy widzisz ją jeszcze?
     - Tak, Mistrzu, widzę.
     - A powiedz mi, co widzisz?
     - Ludzi, konie, powozy, wymachujących rękoma kupców, wieśniaków, którzy coś krzyczą, mężczyzn i kobiety, którzy chodzą tam i z powrotem. Oto wszystko, co widzę.
     - Haikel, Haikel - napomniał go wielkodusznie Mistrz - za pięćdziesiąt lat, za dwa razy po pięćdziesiąt lat ta droga wciąż jeszcze będzie istniała i rynek podobny do tego też jeszcze będzie istniał. Inne pojazdy będą przewoziły innych kupców, aby kupowali i sprzedawali swoje konie. Ale mnie już nie będzie i ciebie też już nie będzie. Dlatego pytam się ciebie, Haikel, po co ty tak biegniesz, jeśli nie masz nawet czasu spojrzeć w niebo?
     Haikel, czy ty widziałeś dzisiaj rano niebo?

piątek, 29 marca 2013

Wielkanocny pacierz


- ks. Jan twardowski

Nie umiem być srebrnym aniołem -
Ni gorejącym krzakiem -
Tyle Zmartwychwstań już przeszło-
A serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
Tyle już alleluja -
A moja świętość dziurawa
Na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
Jak na koślawej fujarce -
Żeby choć papież spojrzał
Na mnie – przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
Przez chmur zabite wciąż deski -
Uśmiech mi Swój zesłała
Jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
Jak złoty kamyk z procy -
Zrozumie mnie mały Baranek
Z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
Sumienia wywróci podszewkę -
Serca mojego ocali

poniedziałek, 11 marca 2013

Żeby docenić




Żeby docenić wartość jednego roku, 
zapytaj studenta, który oblał egzaminy. 

Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę, 
której dziecko przyszło na świat za wcześnie. 

Żeby docenić wartość godziny, 
zapytaj zakochanych czekających na to, 
żeby się zobaczyć. 

Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś, 
kto przegapił autobus lub samolot. 

Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś, 
kto przeżył wypadek. 

Żeby docenić wartość setnej sekundy, 
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie 
zdobył srebrny medal. 

Czas na nikogo nie czeka! Łap każdy moment, 
który ci został, bo jest wartościowy. 

Dziel go ze szczególnym człowiekiem 
- będzie jeszcze więcej wart. 

Na pewno będzie im przyjemnie. 
Powiedz tej osobie co dla Ciebie znaczy, 
bo zanim się zdecydujesz może być za późno. 

Żyj chwila! Nigdy niczego nie żałuj. 
I co najważniejsze, zawsze trzymaj się 
z przyjaciółmi i rodzina, 
bo to oni pomogli Ci być takim, 
jakim jesteś teraz. 

piątek, 4 stycznia 2013

ktoś:)




Z noskiem spłaszczonym na szybie,

z maleńką łezką w oku,
czekam w ciemność wpatrzony,


aż wyłonicie się z mroku.
Każde z Was jest połówką
jabłuszka rumianego,
gdy razem jesteście w domu,
to latem pachnie, dlatego.

W pośpiechu, wśród obowiązków,
tak często się mijamy.
Wieczorem czekam stęskniony

                                                                                 

na powrót taty i mamy.
Mamo i Tato,
weźcie mnie za ręce.
Kochajcie mnie mocno,
ja nie chcę niczego więcej.


Czas płynie, ale są takie niepowtarzalne chwile, których nie możemy zmarnować, bo czas nie wróci. Dlatego tak ważną rzeczą jest wrażliwość na „znaki czasu". Wierzymy, że świat jest stworzony z sensem i każdy ma jakieś zadanie do wypełnienia, a Bóg - powołując nas do różnych zadań - daje też czas potrzebny do ich realizacji. Dlatego nie możemy zapełniać go byle czym, bo Bożego daru nie wolno niszczyć. Nierozsądne jest też wypełnianie czasu własnymi pomysłami na życie, swoim widzimisię, bo to strata czasu.

Curriculum Vitae


Dałeś mi oczy a patrzeć nie wolno
Dałeś uczucie a czuć nie pozwalasz
Dałeś mi serce do kochania
lecz tylko Twoją miłością

Zawsze gdy Ci to wyrzucam 
Ty odpowiadasz graj swoją rolę
Ja jestem Twój reżyser 
a ty statysta i główny bohater

I znów opętała mnie wątpliwość
po co mi wola gdy nie ma wyboru
na co to bezsensowne kino 
gdy liczy się tylko finał

I po co Ty mnie wymyśliłeś
Dlaczego, dlaczego dałeś mi rozum
Czemu nazwałeś mnie człowiekiem
Czy masz w tym jakiś cel?

Dałem ci oczy byś mógł mnie podziwiać
Dałem uczucie byś czuł mą obecność
Dałem ci serce do kochania
byś wiedział że miłość to wszystko

Dla kogo stworzyłem niebo i ziemię
Kogo uczyniłem panami świata
Kto pogardził mną i Edenem
Kto zabił swojego brata

Przyszedłem do ciebie, leczyłem twą niemoc
umyłem ci nogi, karmiłem swym ciałem
A ty się zaparłeś trzy razy zdradziłeś
a potem mnie ukrzyżowałeś

Gdy ja ci z krzyża wybaczałem
ty wbiłeś mi włócznie prosto w serce
lecz ja zmartwychwstałem wniebowstąpiłem
i kocham cię coraz więcej!

wtorek, 18 grudnia 2012

Czy Jezus nie jest głodny w nas?
Czy karmimy Go miłością? Nasza
miłość jest pokarmem dla Jezusa.
Czy Jezusowi nie jest w nas zimno?
Czy czasem nasze serce nie wygasa?
Przyjmujemy Go w Komunii świętej,
ale czy nie zostawiamy Go samego?
Jezus może zmarznąć w naszym
sercu, które nie myśli o Nim.

ks. Jan Twardowski

poniedziałek, 29 października 2012

Twój anioł


Kiedy przychodzisz na świat, Bóg daje ci anioła. W ten sposób nigdy nie będziesz na świecie sam.

Twój anioł będzie ci towarzyszył na każdym kroku. Kiedy wpadniesz w tarapaty, słuchaj jego głosu, a on będzie cię chronił.
Będzie cię też pocieszał, gdy będzie ci smutno. Gdy będziesz się cieszyć, on będzie śmiał się razem z tobą. On pokaże ci radość i smutek, ponieważ jedno i drugie jest częścią życia.

Często będziesz rozpoznawał swojego anioła w innych ludziach. Ty także bądź uważny i przekazuj dalej ciepło, które podarował ci twój anioł.
Twój anioł jest lekki jak piórko, a mimo to ma tyle siły, że potrafi cię przez cały czas nieść.

On jest światłem wskazującym ci drogę.
Twój anioł jest zawsze przy tobie i będzie ci towarzyszył przez całe życie, a gdy kiedyś odejdziesz, on zaniesie cię z powrotem do nieba.

Manfred Eichorn

Specjalny anioł

 Przeczytaj uważnie do końca strony, nie zatrzymuj się na krok dopóki nie zobaczysz, że rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają
     Dwa podróżujące anioły zatrzymały się na noc w domu bogatej rodziny. Rodzina była niegrzeczna i odmówiła aniołom nocowania w pokoju dla gości, który znajdował się w ich rezydencji. W zamian za to anioły dostały miejsce w małej, zimnej piwnicy. Po przygotowaniu sobie miejsca do spania na twardej podłodze, starszy anioł zobaczył dziurę w ścianie i naprawił ją. Kiedy młodszy anioł zapytał dlaczego to zrobił, starszy odpowiedział,
     - "Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają."
     Następnej nocy anioły przybyły do biednego, ale bardzo gościnnego domu farmera i jego żony, by tam odpocząć. Po tym jak farmer podzielił się, resztą jedzenia jaką miał, pozwolił spać aniołom w ich własnym łóżku, gdzie mogły sobie odpocząć. Kiedy następnego dnia wstało słońce, anioły znalazły farmera i jego żonę zapłakanych. Ich jedyna krowa, której mleko było ich jedynym dochodem, leżała martwa na polu. Młodszy anioł, był w szoku i zapytał starszego anioła:
     - "Jak mogłeś do tego dopuścić ?".
     - "Pierwsza rodzina miała wszystko i pomogłeś im" - oskarżył.
     - "Druga rodzina miała niewiele i dzieliła się tym co miała, a ty pozwoliłeś, żeby ich jedyna krowa padła".
     - "Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają" - odpowiedział starszy anioł.
     - "Kiedy spędziliśmy noc w piwnicy tej rezydencji, zauważyłem że w tej dziurze w ścianie było schowane złoto. Od czasu kiedy właściciel się dorobił i stał się takim chciwcem niechętnym do tego by dzielić się swoją fortuną, w związku z czym zakleiłem tą dziurę w ścianie, by nie mógł znaleźć złota znajdującego się tam."
     - "W noc, która spędziliśmy w domu biednego farmera, Anioł Śmierci przyszedł po jego żonę. W zamian za nią dałem mu ich krowę. Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają."
     Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu i szybko odchodzą...
     Niektórzy ludzie stają się naszymi przyjaciółmi i zostają na chwilę... zostawiając piękne ślady w naszych sercach... i nigdy nie będziemy dokładnie tacy sami bo zawarliśmy nowe przyjaźnie!!! 
     Wczoraj jest historią. Jutro jest tajemnicą.
     Dziś jest darem.
 

Zaduszkowo...


Groby pełne wieńców, kwiatów, zniczy ... chyba jakieś święto będzie ... a no tak faktycznie toż to Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki przecież mamy! To trzeba kupić jak najwięcej, żeby sąsiedzi nas nie przyćmili. Trzeba pójść, postać trochę, pokazać się, pochwalić, ponarzekać na swój los...
Czy, aby dziś nie tak większość z nas podchodzi do tych uroczystości? Bo trzeba, bo musimy, bo wypada ....
Czy wystarczy kupić kwiaty, zapalić świeczkę, postać 5 min. by oddać cześć bliskiej nam osobie? Czy nasi najbliżsi: dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, przyjaciele nie zasłużyli na coś więcej?
Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki to nie dni hucznych zabaw, imprez do białego rana; gdzie nie trzeba myśleć i dumać co dalej. To dni kiedy powinniśmy zatrzymać się na dłużej, zastanowić się nad przemijaniem, kruchością naszego życia. Nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. To okazja do przywołania ulotnych wspomnień, dzielenia się troskami i radością.
To możność do pochylenia się nad grobem naszych najbliższych, nie po to by porównać wielkość zniczy, czy ilość kwiatów z sąsiadem, ale po to by odmówić w intencji zmarłych nam bliskich modlitwę, uzyskać odpust zupełny. To również okazja do refleksji nad własnym życiem. Czy staramy się żyć tak, jakby każdy dzień miał być tym naszym ostatnim? Czy kochamy, troszczymy się, przebywamy z najbliższymi tak jakbyśmy mieli już ich więcej nie zobaczyć? Pomyśl, co zrobiłbyś dzisiaj człowieku, gdybyś wiedział, że jutro nie spotkasz już ukochanej osoby?
Piękna jest polska tradycja, która nakazuje w dni pamięci o tych, co już odeszli odwiedzić ich groby, zapalić znicze, złożyć kwiaty. Kultywujmy pamięć o naszych zmarłych członkach rodziny, aby kiedyś nad naszym grobem, spotykały się nasze dzieci, wnuki, prawnuki, kuzyni ... ale nie zapominajmy, kto i co jest w tych dniach najważniejsze.
Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim i jak długo nosimy go w swoim sercu.

 
„Nie żyjemy, aby umierać,
ale umieramy, aby żyć wiecznie.”

 Michael Buchberger

Archiwum bloga