Translate

poniedziałek, 29 października 2012

Zaduszkowo...


Groby pełne wieńców, kwiatów, zniczy ... chyba jakieś święto będzie ... a no tak faktycznie toż to Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki przecież mamy! To trzeba kupić jak najwięcej, żeby sąsiedzi nas nie przyćmili. Trzeba pójść, postać trochę, pokazać się, pochwalić, ponarzekać na swój los...
Czy, aby dziś nie tak większość z nas podchodzi do tych uroczystości? Bo trzeba, bo musimy, bo wypada ....
Czy wystarczy kupić kwiaty, zapalić świeczkę, postać 5 min. by oddać cześć bliskiej nam osobie? Czy nasi najbliżsi: dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, przyjaciele nie zasłużyli na coś więcej?
Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki to nie dni hucznych zabaw, imprez do białego rana; gdzie nie trzeba myśleć i dumać co dalej. To dni kiedy powinniśmy zatrzymać się na dłużej, zastanowić się nad przemijaniem, kruchością naszego życia. Nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. To okazja do przywołania ulotnych wspomnień, dzielenia się troskami i radością.
To możność do pochylenia się nad grobem naszych najbliższych, nie po to by porównać wielkość zniczy, czy ilość kwiatów z sąsiadem, ale po to by odmówić w intencji zmarłych nam bliskich modlitwę, uzyskać odpust zupełny. To również okazja do refleksji nad własnym życiem. Czy staramy się żyć tak, jakby każdy dzień miał być tym naszym ostatnim? Czy kochamy, troszczymy się, przebywamy z najbliższymi tak jakbyśmy mieli już ich więcej nie zobaczyć? Pomyśl, co zrobiłbyś dzisiaj człowieku, gdybyś wiedział, że jutro nie spotkasz już ukochanej osoby?
Piękna jest polska tradycja, która nakazuje w dni pamięci o tych, co już odeszli odwiedzić ich groby, zapalić znicze, złożyć kwiaty. Kultywujmy pamięć o naszych zmarłych członkach rodziny, aby kiedyś nad naszym grobem, spotykały się nasze dzieci, wnuki, prawnuki, kuzyni ... ale nie zapominajmy, kto i co jest w tych dniach najważniejsze.
Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim i jak długo nosimy go w swoim sercu.

 
„Nie żyjemy, aby umierać,
ale umieramy, aby żyć wiecznie.”

 Michael Buchberger

Archiwum bloga