Ojciec miał
siedmiu wspaniałych synów. Ci jednak często kłócili się ze sobą, czasami
dochodziło nawet do bójek. Bardzo cierpiało z tego powodu ojcowskie serce. Tym
więcej, że niektórzy źli ludzie chcieli ten brak jedności i zgody w rodzinie
wykorzystać dla swoich celów. Przed śmiercią ojciec zwołał wszystkich synów do
siebie. Położył przed nimi siedem metalowych prętów związanych ze sobą.
Powiedział do nich:
- Temu, który pierwszy z was zegnie te pręty dam
tysiąc złotych dukatów.
Podchodzili według starszeństwa i próbowali.
Wytężali swoje siły, ale żaden z nich nie potrafił zgiąć tych metalowych sztab.
- Ojcze! - zaczęli wreszcie wołać - przecież to
nie jest możliwe!
- Tego nie potrafi nikt w świecie!
- To przechodzi ludzkie siły!
- To jest możliwe! - powiedział zdecydowanie
ojciec.
Wstał z łoża, rozwiązał pręty i pomimo choroby i
podeszłego wieku wygiął je jak, jak chciał, nie wkładając przy tym zbyt wiele wysiłku.
Na koniec, kiedy odrzucił na bok ostatnią sztabę, powiedział:
- Moje drogie dzieci! To winna być
lekcja dla was. Z wami może się stać tak samo, jak z tymi prętami. Jak długo
dla siebie będziecie życzliwi, tak długo nic złego wam się nie stanie. Póki
będziecie razem, nikt was nie zwycięży. Kiedy jednak zerwiecie więzy rodzinne,
wtedy każdy, bez większego wysiłku, potrafi was zniszczyć.